Opublikowano:
ANGLIA.today
Zabił dwie partnerki w ciągu 5 lat - rodziny przez lata walczyły o skazanie
Robert Trigg gładko wyłgał się z dwóch zabójstw - wznowienie śledztwa przyniosło jednak wyrok skazujący.

Robert Trigg ma 52 lata, od pewnego czasu był bezrobotny. Mimo kartoteki policyjnej dotyczącej stosowania przemocy żadna ze śmierci jego partnerek nie wydała się policji podejrzana. W 2006 roku zmarła przy nim trzydziestopięcioletnia Caroline Devlin - wówczas patolog orzekł, że to wina pęknięcia tętniaka. 5 lat później niespodziewanie dusi się jego druga partnerka - Susan Nicholson. Tym razem mężczyzna zeznaje, że przez sen przetoczył się na nią, co doprowadziło do jej uduszenia. W obu przypadkach nie było ze strony mężczyzny prób wzywania karetki.
Rodzina Nicholson nie uwierzyła w wersję wydarzeń przedstawioną przez mężczyznę - prowadzili oni przez kilka lat prywatne śledztwo. Dotarli do dr. Nathaniela Cary'ego, biegłego sądowego w dziedzinie patomorfologii. Zbadał on przypadek śmierci kobiety i stwierdził, że kobieta została uduszona poprzez wciśnięcie jej głowy w kanapę. Analiza dotycząca Devlin doprowadziła go do wniosku, że kobieta zginęła od ciosu w głowę. To pozwoliło otworzyć śledztwo ponownie.
Trigg nie przyznał się do zarzucanych mu czynów, ławnicy jednak szybko wydali wyrok o winie mężczyzny. Podczas procesu świadkowie namalowali obraz Trigga jako kontrolującego i zazdrosnego. Byłe partnerki wskazały, że mężczyzna robił się agresywny po alkoholu - a że pił dużo i często, to i jego kartoteka policyjna puchła.
Ciało Devlin zostało znalezione przez jej dzieci w dzień matki, kiedy przyszły spytać co chciałaby zjeść na śniadanie w jej dzień. Podczas nocy poprzedzającej dzień matki jedno z dzieci słyszało "gwałtowny i głośny" stosunek seksualny z sypialni matki. Przybyli rano na miejsce ratownicy zastali kobietą martwą od wielu godzin. Policja uznała wówczas, że w śmierci kobiety nie ma nic podejrzanego.
Komentarze