Opublikowano:
ANGLIA.today
Polka aranżowała fikcyjne małżeństwa, dzięki którym nielegalni imigranci mogli pozostać w UK (3)
Interes prowadzony przez 35-latkę był bardzo dochodowy - mężczyźni byli gotowi płacić za fikcyjne małżeństwo nawet 6000 funtów.

Dziennikarze Sunday Mirror postanowili przyłapać 35-letnią Martę Musiał na gorącym uczynku i przedstawić jej sposób działania w swoim reportażu. Dziennikarka podawała się za znajomą kobiety, która chciała wyjść za mąż dla pieniędzy.
35-latka, która sama wcześniej zarobiła w ten sposób sporą sumę, od pewnego czasu zajmowała się znajdowaniem polskich "żon" dla mężczyzn, którzy przebywali w Wielkiej Brytanii korzystając z tymczasowych wiz. Byli oni gotowi płacić nawet 6000 funtów za zaaranżowanie małżeństwa, co do którego brytyjskie władze uwierzyły, że jest ono prawdziwe.

Polska należy do Unii Europejskiej, więc mężowie Polek mogli legalnie pracować w UK, a także korzystać z benefitów i ze służby zdrowia. Nie brakowało mężczyzn, zwłaszcza z Indii i Pakistanu, którzy byli gotowi płacić za usługi oferowane przez 35-latkę.
W trakcie dziennikarskiego śledztwa, które trwało miesiąc, reporterzy podający się za przyjaciół potencjalnej panny młodej dowiedzieli się, że przyszli mężowie zapłacą za bilety lotnicze do Wielkiej Brytanii, ubrania, kosmetyki i nawet papierosy swojej wybranki.

Kobiety, które często nie mówiły wcale po angielsku, zostawały poinformowane, że przez 3 miesiące muszą zachowywać się jak prawdziwa żona na wypadek kontroli Home Officie. Dotyczyło to m. in. życia z mężem i umieszczania wspólnych zdjęć na swoich profilach w mediach społecznościowych.
Polki nie musiały uprawiać seksu z poślubionymi mężczyznami, jednak podobno część związków nie skończyła się po 3 miesiącach i przerodziła się w trwałe relacje. Ze związków zaaranżowanych przez 35-latkę urodziło się już 9 dzieci, a jedna kobieta jest w ciąży i oczekuje swojego czwartego dziecka z mężczyzną poznanym dzięki Marcie Musiał.

Dziennikarka spotkała się z "przyszłym mężem" - Hindusem, który chciał ożenić się z obywatelką Unii Europejskiej, żeby móc zostać legalnie w Wielkiej Brytanii. "Jedzenie, kosmetyki, ubrania - będę o nią dbał. Potrzebuję bezterminowej wizy. To zajmie trochę czasu - od 3 do 5 lat, ale ona nie musi przez ten cały czas mieszkać ze mną. Możemy się rozwieść" - mówił mężczyzna.
Podczas pierwszego spotkania z 35-latką mieszkająca w Coventry (hrabstwo West Midlands) myślała ona, że zamiast z dziennikarką rozmawia ona z mieszkającą w Londynie znajomą Polki, która chce zarobić w ten sposób pieniądze. Musiał mówiła o całej kolejce Hindusów i Pakistańczyków, którzy czekają tylko na taką szansę.
Do spotkania doszło w restauracji McDonald's: "Jedyna rzecz, która jest w tym nielegalna, to pobieranie za to pieniędzy - ten moment, w którym ktoś daje ci do ręki pieniądze. Nikt jednak się o tym nie dowie. Poza tym jak udowodnią, że wzięłaś pieniądze? Jeśli będą pytać - zaprzecz i będą musieli uwierzyć" - mówiła 35-latka.

"Mężczyźni potrzebują wizy albo pozwolenia na pracę, żeby móc tu mieszkać. Małżeństwo z obywatelką UE zdecydowanie ułatwia sprawę. Można zarobić 3000 funtów w momencie, w którym on złoży podanie o wizę i drugie 3000 funtów, gdy ją otrzyma. Ja pomogę z całą papierkową robotą, założę ci też konto w banku. Mąż też będzie płacił za wszystko, mogę też znaleźć pracę dla twojej znajomej" - wyjaśniała Musiał, która na rozmowę miała przyjechać drogim Audi Q7 S Line.
"Nie ma ryzyka dla dziewczyny - jedyną osobą, która ryzykuje jest pan młody. Nawet jeśli na ślub przyjdzie urzędnik z Home Office i powie, że wie, o co tak na prawdę w tym wszystkim chodzi, należy zachować spokój i trzymać się swojej wersji" - mówiła Polka, która sama siebie określała swatką i zaznaczała, że ona również nie łamie prawa. Ujawniła jednak, ze 5 lat temu sama wyszła za Pakistańczyka dla pieniędzy.
Reporterzy Sunday Mirror zainteresowali się tematem, gdy w sieci natrafili na ogłoszenia dotyczące aranżowanych małżeństw. W marcu mają wejść w życie nowe przepisy dotyczące fikcyjnych małżeństw. "Ustawa imigracyjna dała nam duże możliwości do walki z takimi przestępstwami. Pomiędzy kwietniem i grudniem 2014 przeprowadzono ponad 2000 kontroli, w wyniku których aresztowano ponad 1200 osób, a 430 nielegalnych imigrantów zostało wydalonych z UK" - powiedział James Brokenshire, minister ds. imigracji i bezpieczeństwa.
Komentarze