Opublikowano:
ANGLIA.today
Agresja względem Polaków po referendum narasta Zdjęcia (12)
Coraz więcej Polaków donosi o nieprzyjemnościach, które ich spotkały

Zwycięstwo opcji „Leave” w referendum na temat Brexitu zdaje się wyzwalać ukryte dotychczas pokłady niechęci względem imigrantów – również tych z Polski. Coraz więcej rodaków zgłasza nieprzyjemne incydenty, które spotkały ich ze strony zwolenników Brexitu.
Jedna z kobiet skarży się, że jej sąsiedzi, którzy nigdy wcześniej z nią nie rozmawiali, poczuli się niezwykle ośmieleni wynikiem głosowania. – Kiedy spotkałam ich przed domem, zwrócili się do mnie w wyjątkowo niegrzeczny sposób: „Ty przynajmniej mówisz po angielsku?”. Tak, mówię. Mieszkam tu od 8 lat.
Fotograf Jamie Photosky podzielił się z kolei relacją z restauracji: - Jedliśmy obiad, kiedy mężczyzna przy sąsiednim stoliku zapytał polskiej kelnerki, czemu jest taka zadowolona, skoro niedługo będzie musiała wrócić do domu. On i jego towarzyszka śmiali się z tej dziewczyny, to było obrzydliwe.
Z kolei Channy Amos opowiada o zdarzeniu, którego świadkiem była w autobusie linii 134, gdzie starsza kobieta zaatakowała młodą Polkę z dzieckiem, krzycząc na nią, żeby wracała do domu i zaczęła się pakować.
Jedną z najbardziej szokujących historii opowiada mężczyzna z Upton Park – załączając do swojej relacji zdjęcie: Kiedy szedłem do domu, zobaczyłem dwóch mężczyzn leżących na ziemi. Pomyślałem, że są pijani, więc zrobiłem dla zabawy zdjęcie i wtedy zorientowałem się, że obaj krwawią. Okazało się, że to Polacy, którzy zostali brutalnie pobici przez Brytyjczyków. To ojciec i syn - ojciec był nieprzytomny, a syn z trudem się poruszał. Ojciec miał złamaną rękę i prawdopodobnie uszkodzony kręgosłup szyjny. Syn poranioną twarz, złamaną szczękę i nos. Wiecie, co powiedzieli ratownicy? Że mężczyźni leżeli tam ponad godzinę. Godzinę. Społeczność...
Pewna Polka opowiada natomiast, jak w autobusie rozmawiała przez telefon po polsku, po czym usłyszała od pasażerki siedzącej w pobliżu, że powinna zacząć się bać i przygotować aplikację o wizę, jeśli chce zostać w jej kraju.
Wczoraj doszło też do dewastacji jednego z miejsc spotkań polskiej społeczności, na którego drzwiach napisano „Go Home”.
Brytyjczycy, którzy wspierają polską społeczność, nawołują jednak do zachowania dystansu do tego typu zachowań. – Większość z nas akceptuje i szanuje Polaków. Nie identyfikujemy się z takimi zachowaniami i nie chcemy, aby oceniano nas przez ich pryzmat.
W związku z wydarzeniami ostatnich dni, oświadczenie wydała też Ambasada RP:
Jesteśmy głęboko zaniepokojeni ostatnimi incydentami o podłożu ksenofobicznym, wymierzonymi w Polaków oraz inne społeczności migrantów w Wielkiej Brytanii. Ambasada RP w Londynie jest w kontakcie z odpowiednimi instytucjami brytyjskimi i lokalną policją, która prowadzi już śledztwo w sprawie dwóch najgłośniejszych przypadków w Hammersmith (Londyn) i Huntingdon (Cambridgeshire).
Jednocześnie dziękujemy za wszystkie wyrazy wsparcia i solidarności z polską społecznością, które docierają do nas ze strony brytyjskiej opinii publicznej.
Witold Sobków, Ambasador RP w Londynie