Opublikowano:
ANGLIA.today
Personel medyczny powinien używać terminu "ludzie w ciąży" - by uszanować transseksualnych mężczyzn Zdjęcia (4)
Sformułowanie przyszła matka może być dyskryminujące.

British Medical Association doradza pracownikom medycznym, by w rozmowach o ciąży unikali sformułowania przyszła mama i zamienili je raczej na człowiek w ciąży. Takie środki ostrożności mają zapobiegać dyskryminacji i wykluczeniu osób transpłciowych.
BMA opublikowało swoje zalecenia w ulotce dla personelu pod tytułem Przewodnik efektywnej komunikacji: integrujący język w miejscu pracy. Znalazły się w nim zalecenia co do używanych w pracy słów, które mogą być odbierane jako ofensywne przez różne grupy społeczne - starszych, niepełnosprawnych czy transpłciowych.
Wśród przykładów rad dla pracowników medycznych znalazła się między innymi terminologia dotycząca starszych - zamiast nazywać ich starymi, powinno się mówić o osobach starszych lub w podeszłym wieku. Nie należy też używać sformułowania winda dla niepełnosprawnych, a raczej łatwo dostępna winda. Z kolei biologiczną płeć powinno się zastąpić płcią przypisaną.
Choć większość porad dotyczących kultury wypowiedzi i delikatności w komunikacji jest zrozumiała, największe zdziwienie wywołała sekcja pod tytułem Ciąża i macierzyństwo. Ulotka zawiera bowiem fragment mówiący, że: Znaczna większość ludzi, którzy byli w ciąży lub urodzili dziecko, identyfikuje się jako kobieta. Możemy jednak zapobiegać wykluczeniu mężczyzn transseksualnych i osób interseksualnych mówiąc "ludzie w ciąży", zamiast "przyszłe matki".
Przedstawiciele personelu medycznego, a także świata polityki, nazwali ulotkę kompletnie absurdalną. Konserwatysta Philip Davies powiedział: - Jeśli nie możesz nazwać ciężarnej kobiety przyszłą mamą, to do czego zmierza ten świat? BMA skomentowało, że język jest bardzo istotny w promocji równych praw i możliwości: - To przewodnik dla personelu BMA i reprezentantów organizacji, którzy powinni promować otwarte środowisko pracy w naszych strukturach. Nie muszą stosować się do niego wszyscy lekarze i taki był nasz zamysł, to jasne, bo ulotka nie wspomina o pacjentach - powiedział rzecznik BMA.