Opublikowano:
ANGLIA.today
Najbardziej brytyjskie problemy
Problemy Brytyjczyków, które stają się wspólnymi problemami

Obyczajowość i charakter Brytyjczyków są obiektami żartów od zawsze. Jest to tematyka tak popularna, że z chęcią wykorzystują ją nawet sami mieszkańcy Wysp. Oprócz oczywistej miłości do herbaty i Królowej, a także skłonności do mówienia ,,przepraszam" zdecydowanie zbyt często i nieco flegmatycznego usposobienia - Brytyjczycy mają też wiele innych cech charakterystycznych, a te wywołują znane wszystkim problemy.
Tymi zabawnymi problemami Wyspiarzy zajmuje się satyryczna strona VeryBritishProblems, która bije rekordy popularności, udostępniając zabawne sytuacje z życia statystycznego Brytyjczyka pod tagiem #SoVeryBritish. My uważamy, że te problemy są jednak bardzo uniwersalne - pozostaje więc zapytać, czy to my przejęliśmy bardzo brytyjskie problemy, czy to po prostu naturalne dla każdego, kto żyje w dzisiejszym społeczeństwie, niezależnie od miejsca zamieszkania.
Oto lista Bardzo Brytyjskich Problemów:
- Kiedy nazywasz kogoś ,,zabawnym", mając na myśli ,,absolutny koszmar".
- Na pytanie ,,Kiedy mogę wpaść?" odpowiadasz w głowie: ,,Kiedy mnie nie będzie!".
- Najlepszy plan na weekendowe zajęcie: Bardzo przyjemne siedzenie.
- Ten moment, kiedy ktoś pyta cię o opinię na dyskutowany temat, a ty od 15 minut analizowałeś w głowie rodzaje kanapek, zastanawiając się, którą wybrać na lunch.
- Zdecydowałeś kupić popcorn i napój w kinie, ale w drodze do kasy przypomniałeś sobie, że przecież nie masz £2,000 na drobne wydatki.
- Lista znaczeń, które kryją się za słowem ,,być może": 1. Nie.
- Nieumiejętność zapytania ,,Jakie plany na weekend?" bez rozwalania się na krześle i udawania, że się przeciągasz.
- Najgorsze horrory można opisać w zaledwie 3 słowach: Służbowy wypad integracyjny, Autobusowa komunikacja zastępcza, Opowiedz o sobie, Nie ma mleka, Ktoś właśnie puka.
- Rozmyślanie o tym, co kupisz na lunch w porze lunchu, kiedy zrobiony w domu lunch zjadasz już o 10:30.
- - Przepraszam, czy stoi Pani w kolejce? - Och nie, przepraszam! - O przepraszam! [Oboje popadają w niekontrolowany chichot wymieszany z ulgą]
- Panika w Subwayu, która kończy się zamówieniem kanapki z zupełnie obrzydliwą kombinacją składników.
- Zamartwianie się, że przypadkowo zapakowałeś do torby 3 kilogramy kokainy i martwą kozę, kiedy podchodzisz do bramki ,,Nic do oclenia".
- Niezdolność wstania i wyjścia bez uprzedniego powiedzenia: ,Oh, right!".
- Poprawianie i dotykanie swojej torby i kurtki już 15 minut przed własnym przystankiem, żeby osoba siedząca obok mogła w pełni przygotować się, że zaraz wysiadasz.
- Olbrzymia ulga, kiedy kontroler potwierdzi, że masz bilet i prawo podróżowania, nawet jeśli regularnie kupujesz bilety od wielu lat i zawsze masz je przy sobie.
- Zezwolenie komuś na zajęcie miejsca obok w pociągu = zgoda na zjedzenie swoich chipsów dopiero w domu.
- Przerażenie, gdy ktoś, kogo ledwo znasz, nagle mówi: ,,O, też jadę tym pociągiem".
- Przyciskanie guzika otwierającego drzwi w pociągu kilkanaście razy jeszcze zanim się zaświeci, żeby zapewnić resztę pasażerów, że kontrolujesz sytuację.
- Pukanie palcami w bankomat, żeby zapewnić kolejkę za tobą, że już wpisałeś PIN i czekasz na odpowiedź systemu, a nie po prostu blokujesz kolejkę swoją powolnością.