Opublikowano:
ANGLIA.today
Dublin i Londyn: dwa kolejne pozwy w sprawie Brexitu
Rząd może mieć do przeskoczenia więcej przeszkód niż się spodziewa przed uruchomieniem Artykułu 50.

Sprawa tocząca się przed Sądem Najwyższym nie jest ostatnią batalią, którą rząd będzie musiał stoczyć na salach sądowych Wielkiej Brytanii i Irlandii. Tym razem pozwy mają dotyczyć tak zwanego twardego Brexitu polegającego na zerwaniu stosunków handlowych na zasadzie wspólnego rynku.
Pierwsza sprawa odbędzie się w Londynie, prawdopodobnie już w przyszłym tygodniu. Dwie grupy domagają się uznania przed sądem, że wyście z Unii Europejskiej nie jest równoznaczne z wyjściem z Europejskiego Obszaru Gospodarczego - a referendum dotyczyło tylko tej pierwszej kwestii. Argumentem na rzecz rozdzielności tych kwestii jest zapisany w prawie tryb ich ogłaszania - dla tych kwestii obowiązują różne terminy i obostrzenia.
Irlandia z kolei będzie świadkiem apelacji w sprawie możliwości odwrócenia procesu wyjścia z UE. Póki co przygotowywana jest argumentacja, oficjalny list do parlamentu trafi wkrótce. Przed sąd sprawa trafi najprawdopodobniej na wiosnę. Jeżeli sprawa trafi przed Europejski Trybunał Sprawiedliwości, a ten uzna, że proces jest odwracalny, da to Wielkiej Brytanii dużo lepszą pozycję w negocjacjach. Jeśli bowiem uzgodnione warunki nie będą rządowi pasować będzie on mógł całkowicie porzucić negocjacje i pozostać w Unii Europejskiej na dotychczasowych warunkach.
Data ogłoszenia wyroku Sądu Najwyższego nie jest jeszcze znana - większość ekspertów wskazuje jednak na przegraną rządu. Wobec takiego rozstrzygnięcia przed uruchomieniem Artykułu 50 rząd będzie musiał uzyskać aprobatę parlamentu dla formalnego rozpoczęcia negocjacji. Tu z kolei panuje powszechne przekonanie, że parlament taką zgodę wyda.