Opublikowano:
ANGLIA.today
Surowe kary za łamanie zasad lockdownu
Jak podkreśla Cressida Dick z The Metropolitan Police, będą surowe kary dla wszystkich, którzy łamią zasady lockdownu.

Jak dodają oficerowie policji, pomimo obowiązującej narodowej blokady, mieszkańcy UK nadal organizują nielegalne przyjęcia, czy też gromadzą się w piwnicach domów. Tymczasem, tylko wczoraj minister zdrowia, Matt Hancock, ogłaszał, że rząd nie planuje na razie wprowadzenia surowszych zasad, ale należy bezwzględnie przestrzegać tych aktualnie obowiązujących.
Jak się okazuje, tylko w Anglii i Walii, od listopada policja wydała ponad 8000 mandatów za łamanie zasad lockdownu. Oficerowie policji często zatrzymują przechodniów, pytając o to gdzie zamierzają się udać, ponieważ wszelkie zbędne podróże są zabronione. Czasami zdarza się także wykryć nielegalne spotkania w pubach i siłowniach.
Jak zaznacza minister spraw wewnętrznych, Priti Patel, policja ma wszelkie uprawnienia, by egzekwować prawo. Tymczasem psycholog, Stephen Reicher, wskazuje, że dowody pokazują na to, że 80-90% ludzi przestrzega zasad narodowej blokady. Aczkolwiek jak się okazuje, przestrzeganie zasad kwarantanny jest nieco mniejsze.
Jak podkreśla Reicher, niektóre zasady nie są wystarczająco jasne, w innych przypadkach mieszkańcy UK nie mają żadnego wsparcia, aby robić to, o co się ich prosi. Były minister zdrowia, Steve Brine, nawołuje tymczasem do zakazania sprzedaży na wynos, łącznie z kawą.
Tymczasem mandaty w Anglii i Walii rozpoczynają się od 200 funtów, w Szkocji są nieco niższe.Duże imprezy i przyjęcia mogą kosztować ich organizatorów nawet 10 000 funtów.
Zanim jednak policja wyda mandat, stosuje ona zasadę "4 es", co oznacza, że najpierw rozmawia z osobami łamiącymi prawo, potem wyjaśnia im przepisy, nakłania do zmiany zachowania, a następnie dopiero każe.